Liderzy jutra spotykają się dziś – tydzień, który miał znaczenie
Czasem najlepsze rzeczy zaczynają się od prostych spotkań przy stole. Tak właśnie wyglądał początek naszej wizyty studyjnej w Rzeszowie – kilka osób z różnych krajów, różnych środowisk, z podobnym pytaniem w głowie: co dalej?
Przyjechaliśmy tu w ramach programu Erasmus+ z potrzeby wymiany doświadczeń, znalezienia inspiracji, ale też z ciekawości – jak wygląda młodzieżowa inicjatywa w miejscu, które dla wielu z nas było zupełnie nieznane. Rzeszów okazał się idealnym tłem: miasto nieduże, ale z charakterem, pełne historii, a jednocześnie patrzące w przyszłość.
Zwiedzanie miasta – od podziemi po zamek w Łańcucie – było pretekstem do rozmów. Nie o zabytkach, ale o tym, skąd jesteśmy, co nas łączy i czego szukamy w tym, co robimy.
Najwięcej jednak działo się w warsztatach. Nie takich, gdzie się siedzi i notuje, ale takich, w których się współtworzy. Rozmawialiśmy o pracy z młodzieżą, o opowiadaniu historii, o tym, jak działać z sensem i bez wypalenia. Wizyta w Space4Youth czy Podkarpackim Centrum Innowacji pokazała nam, że młodzieżowe projekty mogą być konkretne, innowacyjne i naprawdę oddolne.





Niektóre z najbardziej wartościowych momentów wydarzyły się… między wydarzeniami. Podczas spacerów, w kuchni, przy kawie na Open Café. Kiedy opadło napięcie i przestaliśmy „reprezentować” – po prostu zaczęliśmy słuchać siebie nawzajem.
Podczas jednego z wieczorów ktoś powiedział: „najbardziej zapamiętam te rozmowy, które nie były zaplanowane”. I coś w tym było.
Dzieliliśmy się historiami – o porażkach, przełomach, pracy w terenie, niepewności i satysfakcji. O tym, jak trudno być liderem w świecie, który nie zawsze słucha młodych, i jak mimo to wciąż próbujemy coś zmieniać. Nikt nie udawał, że zna odpowiedzi. Ale każdy miał coś ważnego do powiedzenia.
Na koniec pojawiło się pytanie, które zawsze wraca: co dalej z tym zrobić?
Nie mamy jeszcze jednej odpowiedzi. Ale mamy ludzi, z którymi chcemy tę odpowiedź współtworzyć. Kontakty, pomysły, wspólne plany, które właśnie się rodzą.
Ten tydzień nie zmienił świata. Ale zmienił coś w nas – a to zawsze jest dobry początek.